Minimalizm w mojej szafie – slow fashion


Coraz częściej łapię się na modowym minimalizmie. Nie interesują mnie trendy, które w następnym roku okrzyknięte są mianem passe. Nie wyrzucam dobrych butów, tylko dlatego, że przechodziłam w nich trzy sezony i wypadałoby w końcu kupić nowe. Wybieram to w czym czuję się wygodnie bez analizowania czy dany strój schlebia mojej sylwetce. Lubię proste kroje. Staram się wybierać ubrania dobre gatunkowe, a potem dbać o nie. Nie kupuję pięciu T-shirtów, tylko dlatego, że aktualnie są w promocji. Dążę do budowy kapsułowej szafy, czyli takiej w której każda góra pasuje do każdego dołu. To znacznie ułatwia wybór stroju. 

Zadanie to wymaga świadomości swojej sylwetki, kolorów, które nam pasują i tego w jakich fasonach jest nam dobrze. Co sezon moja garderoba przechodzi gruntowne porządki. Konsekwentnie pozbywam się ubrań do których nie jestem przekonana. O dziwo im mniej elementów tym rzadziej występuje problem ze skompletowaniem stroju. Kupuję mało, coraz częściej wymieniam, sprzedaje, dostaje. Od początku roku skrupulatnie zapisuję wydatki w sferze modowej. Ciężko było mi oszacować ile rocznie wydaje na ubrania i obuwie. Poniżej znajdziecie listę zakupów 100% minimalistki modowej.


Czapka mint&berry 

Kupiłam ją skuszona zimową wyprzedażą, dobrym składem i kolorem, który zdecydowanie ożywia moje zimowe okrycia wierzchnie. Skład to 50% wiskoza, 45% poliamid, 5% kaszmir. Po kilku miesiącach wygląda na lekko sfatygowaną, wymaga delikatnego odświeżenia przed sezonem. Jestem bardzo zadowolona z jakości, tym bardziej, że to moja ulubiona czapka, noszę ją codziennie  i piorę kilka razy w miesiącu.

Zalando, cena regularna 54 PLN, promocja 23,22 PLN


Trampki Big Star

Szukałam skórzanych trampek na wiosnę. Zdecydowałam się na słynne trampki Converse Chuck Taylor All Star Dainty. Niestety po kilku godzinach noszenia tak mnie obtarły, że nie byłam w stanie w nich chodzić. Nie lubię skóry ekologicznej, ale trampki Big Star wyjątkowo wpadły mi w oko. Niestety to też niewypał, już dwa razy odsyłałam je na gwarancję, bo odkleiła się guma na zgięciach. Ostatecznie to moja trzecia para w przeciągu pół roku, zdecydowanie nie polecam.

Eobuwie, cena regularna 109 PLN, promocja 76,30 PLN


Spodnie Reserved

Kolejne zakupy pochodzą z letnich wyprzedaży, tym razem dwie pary spodni. Nie lubię zakupów, dlatego jeśli mierzę ubrania, robię to “hurtowo”. Przetestowałam spodnie z różnych półek cenowych i niestety przy szerokich udach wszystkie przecierają się w tym samym miejscu. Nie kupuję drogich jeansów, bo zwyczajnie, przy takiej budowie ciała nie opłaca się to. Jaśniejsza wersja to luźniejsze rurki z lekko postrzępioną nogawką, ciemniejsze to klasyczne rurki, które niestety za mocno mnie opinają. Ciągle mam nadzieję, że się trochę “rozejdą”. Obie pary mają ten sam skład: 98% bawełna 2% elastan. 

Reserved, 49,99 PLN i 39,99 PLN


Baleriny Lasocki

Klasyczne skórzane baleriny. Lasocki to średnia półka cenowa i jakościowa, ale zaraz po spodniach to właśnie buty niszczą mi się w najszybszym tempie. Dużo spaceruję przez co szybko ścieram tył podeszwy. To średnio udany zakup, noszone na gołą stopę potrafią obetrzeć. Aktualnie dostępna jest tylko wersja czerwona.

CCC, 119 PLN


Retro koszula Vintage Shop

Ostatnio bardzo polubiłam vintage shopy, można znaleźć w nich prawdziwe perełki, właśnie takie jak ta koszula. Niestety nie wiem jaki to materiał, bo metka jest ucięta. Założyłam ją dwa razy i doszłam do wniosku, że niestety jest za duża. Rozmiar to 34, ale jest dość luźna i długa, więc myślę, że to standardowe 38. Jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam do zakupu.

Włoski zakątek, 35 PLN


2 x Rajstopy Półkryjące 40 Den Appearance

Rajstopy kupiłam w ciemno, poszło mi oczko podczas ostatnich targów Beauty Forum w Warszawie. Sklep Tezenis był pierwszym w zasięgu mojego wzroku, nie było czasu na czytanie i porównywanie składów. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę, są zupełnie inne, niż te które dotychczas kupowałam w dyskontach. Rajstopy bardziej przylegają do nogi dzięki czemu nie zsuwają się w ciągu dnia. Bardzo podoba mi się efekt półprzezroczystości. Splot jest również inny, jakby luźniejszy, to mikroskopijna siateczka. Skład: 89% poliamid, 11% elastan. Przy następnej wizycie na pewno zaopatrzę się w zapas.

Tezenis, 24,90 PLN/opak.


Przez dziewięć miesięcy na ubrania i obuwie wydałam 368,4 PLN. Wydaje mi się, że to bardzo mało. Nie planuję już żadnych zakupów ubraniowych w tym roku. Pominęłam bieliznę z oczywistych względów. Jestem ciekawa jak jest z waszymi zakupami, lubicie minimalizm w swojej szafie?

You Might Also Like

14 komentarzy

  • Reply Daj się złapać książce 10/10/2019 at 17:59

    W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem ale podejście jest bardzo logiczne

  • Reply Viki 10/10/2019 at 16:00

    Ja nie mam wtedy dużo nowych ciuchów ale mam takie które rzeczywiście wypadałoby już wymienić na nowe. W tym momencie planuję jedynie kupić sobie taki sweter raczej sweterkowo luźną sukienkę tunikę i kurtkę na zimę i jak na razie to będzie koniec moich zakupów

  • Reply Gosia O 10/10/2019 at 08:40

    Ja równiez od dłuższego czasu wybieram minimalizm. Nie potrzebne rzeczy rzeczy oddaję lub sprzedaję, ale nigdy nie wyrzucam. Im mniej rzeczy tym większy porządek i łąd w domu.

  • Reply Bookendorfina 10/10/2019 at 07:39

    U mnie w budżecie kolumna na zakupy ubrań skromnie się prezentuje, przyznam, że zaopatruję się jedynie w to, co niezbędne. :)

  • Reply emza 10/07/2019 at 18:37

    Mam podobne podejście co Ty. Mam jednak szafę pełną ubrań(mam dwie starsze siostry i dobrze zaoopatrzony strych:D) i na ubrania w tym roku nie wydałam więcej niż Ty. Kupuje jedynie rzeczy sportowe i buty do pracy…

    • Reply konfettitime 10/10/2019 at 06:39

      Ja mam dwóch starszych braci, ale dużo ubrań „pożyczam” od mamy, która ma o niewiele większy rozmiar.

  • Reply krystynabozenna 10/07/2019 at 15:01

    Czasy się zmieniają i moda też , ale czy tak bardzo, ja też mam wiele ciuchów do których wracam po jakimś czasie, taki minimalizm :-)

    • Reply konfettitime 10/10/2019 at 06:45

      Ja stawiam na klasykę, ona zawsze w modzie ;-)

  • Reply Agnieszka 10/07/2019 at 12:38

    Nie lubię chodzić na zakupy i tak naprawdę to nie kupiłam w tym roku więcej niż Ty. Również dążę do takiej garderoby kapsułowej – to znacznie ułatwia życie:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

  • Reply Anszpi 10/07/2019 at 08:41

    Ja nigdy nie wyrzucam ubrań, tylko przechowuje nawet jak coś jest małe za jakiś czas znów staje się dobre

  • Reply Irena-Hooltayewpodrozy 10/07/2019 at 07:14

    Zaczynam miec uczulenie na pańcie spedzające weekendy w galeriach handlowych i przebierające się kilka razy dziennie.
    Nie znoszę zakupów.Moja szafa zawiera niewiele rzeczy.Często kupuję tylko bieliznę.Rzeczy, które już nie będę używac, zanoszę do specjalnych pojemnikow.Popieram minimalizm w ubiorze.
    Pozdrawiam!

    • Reply konfettitime 10/10/2019 at 06:44

      Jako mała dziewczynka bardzo lubiłam zakupy, a teraz to się zmieniło, to co mogę kupuje w internecie, najczęściej jest to bielizna, mam swoje ulubione modele, które kupuje od lat.

  • Reply Roksana www.kopanina.pl 10/06/2019 at 20:45

    Od jakiegoś czasu coraz bliżej mi do minimalizmu. Mam wrażenie, że rzeczy mnie zalewają. Od kilka lat regularnie pozbywa się tego, co mi zbędne. Oddaję, wyrzucam, sprzedaję. A i tak dużo tego mam. Chętnie czytam doświadczenia innych, wiele z nich potem wykorzystuję. Baleriny Lasocki też mnie obcierały i szybko się zniszczyły, tak samo mam z Conversami, przy małych palcach robią mi się bąble… Spodni też nie kupuję drogich, bo przecierają mi się na udach. Jakbym czytała o swojej szafie ;)

    • Reply konfettitime 10/07/2019 at 06:32

      To prawda, ja również od jakiegoś czasu regularnie pozbywam się rzeczy, a mam wrażenie, że ich natłok wcale nie maleje. Od balerinek mam paragon, jeśli rzeczywiście tak szybko się rozpadną to je zareklamuję, pozdrawiam.

Leave a Reply