W mojej garderobie panuje totalnym minimalizmem, stawiam na klasyczne kroje, które nigdy nie wychodzą z mody.
Mam wiele ubrań, które noszę już 10 lat, a one wciąż wyglądają jak nowe. Okazjonalnie dostaję ubrania od mamy, która ma wyjątkową zdolność do znajdowania prawdziwych perełek w second handach. Ubrania, które się zużywają, często zastępuję identycznymi, często w tym samym kolorze, kroju i rozmiarze. Nie stawiam na ilość, wolę kupić jedną rzecz dobrej jakości. Hołduje włoskiemu powiedzeniu “nie stać mnie na tanie rzeczy”. Oczywiście trzeba potraktować je z przymrużeniem oka, każdy kto ma odrobinę rozsądku, wie, że obecnie cena nie zawsze idzie w parze z jakością.
Nie wyobrażam sobie nadchodzącego sezonu zimowego bez porządnych rękawiczek. Przez ostatnie dwa lata dzielnie służyły mi rękawiczki z łączonych materiałów 50% zamsz 50% wełna, kupione w Reserved. W tym roku sieciówka ma podobny model o nieco gorszym składzie link. Rękawiczki poza walorami estetycznymi okazały się mało praktyczne. Zamsz jest materiałem mało odpornym na zniszczenia, a w dodatku wymaga pielęgnacji specjalnymi preparatami i to właśnie na nim najbardziej widoczne były przetarcia i zniszczenia.
W tym roku zdecydowanie postawię na rękawiczki, które bez problemu można wyprać ręcznie w delikatnym detergencie. Zależy mi na jak najbardziej uniwersalnym kroju, docelowo mają pasować zarówno do codziennej kurtki jak i eleganckiego płaszcza. Rękawiczki, które zapewnią nam odpowiednie ciepło muszą być wykonane z wysokiej jakości materiałów. Moim ulubionym materiałem na zimę jest wełna, poza tym, że zapewnia ciepło ma wspaniałe właściwości higroskopijne, co oznacza, że bardzo dobrze chłonie wilgoć nie powodując uczucia wilgoci. Nie wyznaję zasady dopasowania kolorystycznego do czapki i szalika, lubicie takie komplety?
Nie lubię marnować czasu, dlatego, żeby zaoszczędzić czas na spacery po galerii handlowej przejrzałam sklepy popularnych sieciówek i wyłoniłam swoich faworytów:
- C&A, 29,99zł 80% wełna 20% nylon
- Reserved, 39,99zł 50% wełna 50% poliester
- C&A, 29,99zł 80% wełna 20% nylon
Dajcie znać który numer najbardziej przypadł wam do gustu?
10 komentarzy
Podobają mi się te zamszowe rękawiczki.
Nie wiem czy moje komentarze się dodają czy znikają?:)
Dodają :)
Podobają mi się te z Esprit i C&A, z Mohito nie kupię już rękawiczek. W tamtym roku tak mi się spodobały, że zaopatrzyłam się w dwie pary(czarne i szare) 80% wełna i niesamowicie gryzą.:(
Mam dokladnie tak samo jak Ty, niektóre ubrania z mojej szafy mają nawet więcej niż 10 lat. Mam płaszcz po mojej Mamie,, a wciąż wygląda na nowy! Kiedyś to była jakość.
Ja mam po mamie skórzaną torebkę, jestem pełna podziwu jakości.
Niestety Mohito pozostawia wiele do życzenia co do jakości swoich ubrań, w płaszczu z tamtego roku popruła mi się podszewka, a był noszony tylko od okazji. Koleżanka z pracy ma to samo. :( U mnie rękawiczki z Mohito są na ostatnim miejscu na liście.
Niestety ja mam takie doświadczenia również z popularniejszymi sklepami:( Mi podszewka poszła w płaszczu z h&m, a również często go nie nosiłam. Jakość z roku na rok jest chyba coraz gorsza:(
Ja znalazłam na strychu dużo perełek i zastanawiam się jak to możliwe, że dawniej były tak często użytkowane, a wyglądają lepiej niż niejedna nowa rzecz w sklepie:D
Właśnie takie rękawiczki uwielbiam! :) Rewelacyjny blog, pozdrawiam serdecznie :*
Dziękuję, również pozdrawiam :)
Podoba mi się ta klamra przy czarnych z Espiritu:) Bez rękawiczek nie warto ruszać się z domu!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Te z klamrą są akurat z Mohito :) Pozdrawiam ciepło :)