Jakiś czas temu otrzymałam miłą przesyłkę od serwisu Ambasadorka Kosmetyczna łączącego kobiety uwielbiające nowości w sferze beauty. W ramach testów wpadły w moje ręce trzy różne produkty do ciała od Instituto Espanol Polska – mleczko kolagenowe, aloesowe i z mocznikiem. To moja pierwsza styczność z kosmetykami tej firmy, poniżej znajdziecie krótkie recenzje każdego z produktów i informacje z którym z nich polubiłam się najbardziej.
ALOE VERA nawilżające mleczko do ciała na bazie aloesu
Wszystkie trzy produkty mają pojemność 100 ml dzięki czemu idealnie nadają się na wakacyjne wyjazdy. Małe, poręczne buteleczki z solidnym zamknięciem zajmują mało miejsca w kosmetyczce i nie stanowią dodatkowego ciężaru do dźwigania. Mleczko jest perfumowane i ma wyraźnie wyczuwalną woń aloesu przywodzącą na myśl uczucie czystości i świeżości. Konsystencja jest dość rzadka, co ma swoje plusy i minusy. Plus jest taki, że produkt z łatwością rozprowadza się po ciele, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Minusem jest wydajność, takie małe opakowanie wystarcza na 3-4 tygodnie codziennego stosowania. Główną substancją odpowiedzialną za efekt nawilżenia jest parafina, czyli pochodna ropy naftowej. Mleczko ma delikatne działanie nawilżające, nie poleciłabym go osobom o ekstremalnie suchej i podrażnionej skórze.
AVENA regenerujące mleczko do ciała z kolagenem i ekstraktem ze ślimaka
Podobnie jak wersja z aloesem mleczko Avena ma bardzo ładny perfumowany zapach i lekką konsystencję. Nie jestem w stanie dokładnie określić wyczuwalnych aromatów. Woń jest wyraźna, ale trochę mniej intensywna, niż w pozostałych kosmetykach Instituto Espanol Polska. Produkt szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu. Daje efekt miękkiej, delikatnej i gładkiej skóry, dzięki zawartości kolagenu i ekstraktu ze ślimaka. Dedykowałabym go osobom ze skórą normalną, które poszukują lekkiego nawilżenia bez efektu “wow”. Nada się również jako delikatny krem do rąk.
UREA Ultra nawilżający balsam do ciała z mocznikiem
To zdecydowanie mój ulubieniec spośród całej trójki. Balsam ma gęstą konsystencję, ładnie się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach produktu jest niemal niewyczuwalny. W składzie znajdziemy 10% substancji czynnej – mocznika i podobnie jak w pozostałych dwóch parafinę. Ze względu na bardziej treściwą formułę jest nieco mniej wydajny. Wersja z mocznikiem nada się do skóry wymagającej, suchej, wiotkiej, pozbawionej jędrności. Zapomniałam dodać, że wszystkie wersje zamknięte są w miękkich, plastikowych tubkach, z których łatwo wydobywa się produkt.
Podsumowując produkty do ciała Instituto Espanol Polska to przyjemne i lekkie kosmetyki do codziennego użytku. Zapewniają delikatny poziom nawilżenia, który sprawdza się szczególnie w ciepłe i upalne dni. Dostępne są za kilka złoty w większości aptek i lokalnych drogeriach. Znacie je?
17 komentarzy
Widziałem recenzję na sąsiednim blogu z branży i rzeczywiścue tutaj o wiele lepiej to pokazałaś. Gratulacje :)
Ten aloes najbardziej mnie kusi
Mleczko na bazie aloesu z chęcią bym wypróbowała na mojej spalonej słońcem skórze (oj, zapomniało się kremu z filtrem!).
Też mam te balsamy i jestem zadowolona. Uzywam do rąk, stóp i ciała :) Wg mnie działanie mają takie samo i nie topią się w upłay co jest bardzo ważne.
Nie znam tej firmy, szkoda,że nie natrafiłam na próbki, tak dobrze piszesz o nich…
Jak dobrze, że w moim przypadku jest dużo mniej dylematów ;)
Uwielbiam kosmetyki, które mają w składzie aloes
Miałam próbki tych kosmetyków właśnie z tego portalu i miło je wspominam, choć nie zachwyciły mnie na tyle, by kupić pełnowymiarowe opakowania.
Mam dokładnie te same odczucia.
Same dobroci, fajne składniki, myślę, że mogą być dobre kosmetyki.
Pierwsze widzę u Ciebie- to trio zapewne jeszcze zawojuje internety;) W sumie dobrego nawilżenia nigdy za wiele…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Chyba zaczynam żałować, że zamiast przetestować samodzielnie, kosmetyki przekazałam Mamie…;)
Ta wersja z aloesem bardzo mnie kusi ;)
Myślę, ze to mleczko z dodatkiem aloesu by się u mnie sprawdziło, bo lubię aloes w składzie kosmetyku
Świetny post, już podsyłam żonie!
Aloes, dobry na wszystko. Nie stosowalem wyzej wymienionych preparatow, jednak aloes zawsze mam w doniczce na opazenia i inne dolegliwosci.
To prawda, ja też mam swój w doniczce i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.